Doświadczalnia świata – projekt „Mamo, Tato, pokaż mi!”
Dzisiaj zapraszam do lektury wywiadu z fantastycznymi ludźmi: Joanną i Marcinem Smola. Niesamowici pasjonaci, plastycy. Stworzyli Doświadczalnię Świata. Są autorami projektu: „Mamo, Tato, pokaż mi!”. Jestem pod ogromnym wrażeniem ich dzieła, zaangażowania i doświadczenia.
Jeżeli jesteś rodzicem dziecka z problemami wzrokowymi – ten wywiad jest obowiązkowy!
Doświadczalnia Świata
wywiad
Barbara Pakuła: Kim jesteście? Jak to się zaczęło?
Joanna i Marcin Smola: Zawodowo oraz prywatnie jesteśmy plastykami (z wykształceniem plastycznym i pedagogicznym), rodzicami (dwóch synów), pedagogami w dziedzinie plastycznej (z długoletnim stażem), psiarzami (Hodowla Białego Owczarka Szwajcarskiego), kociarzami (ze szczególnym uwzględnieniem terapeutycznej roli kotów w emocjonalności dzieci), a obecnie też pszczelarzami (w fazie przechodzenia na zawodowstwo). Zajmujemy się również ręcznym wytwarzaniem zabawek edukacyjnych na indywidualne zamówienia zainteresowanych rodziców (nasze zabawki wynikają z projektu „Mamo, Tato, pokaż mi!”) . Wszystkie te dziedziny przeplatają się w naszym życiu i są nierozłączne.
Praca z projektem „Mamo, Tato, pokaż mi!”, rozpoczęła się w 2009 roku, kiedy urodził się nasz starszy syn – Eliasz i okazało się , że już od pierwszych tygodni życia potrzebna jest bardzo intensywna praca wzrokowa w domu. Wysłuchaliśmy wszystkich sugestii lekarzy prowadzących i zabraliśmy się do kompletowania sprzętu. Lekarze zalecali jak najszybsze wprowadzenie różnokolorowych świateł, światełek i świecących zabawek. Kolejne sprzęty miały być wprowadzane trochę później. Szybko okazało się jednak, że z profesjonalnym sprzętem było dość ciężko, więc szukaliśmy prostych wyjść – efektywnych, efektownych dla dziecka i możliwych do zrealizowania w domu, przy bardzo prostych środkach wizualnych i materiałowych. Przeanalizowaliśmy rozwój wzroku dziecka, potrzebne bodźce wzrokowe, możliwe formy pracy i zrozumieliśmy, że wszystko co robimy dla syna i co jeszcze mamy zrobić, ma charakter wizualny – plastyczny, dlatego możemy w pełni wykorzystać nasz zawód, umiejętności plastyczne, kombinatorstwo manualne, zamiłowanie do plastyki i wiedzę pedagogiczną. Od momentu ukończenia studiów, wykonywaliśmy różne prace w swoim zawodzie – od zajęć z dziećmi, przez warsztaty dla przedszkoli, szkół i nauczycieli, dziecięce profesjonalne konkursy plastyczne , różnorakie imprezy kulturalne, czy tworzenie i realizowanie projektów kulturalnych unijnych oraz ministerialnych, ale projekt „Mamo, Tato, pokaż mi!”, okazał się wtedy największym wyzwaniem rodzicielskim, zawodowym, plastycznym i pedagogicznym.
W bardzo szybkim czasie musieliśmy zorganizować domową „Doświadczalnię świata” dla syna oraz znaleźć odpowiednie zabawy, zabawki i formy plastyczne, które ewidentnie pomagały w rozwoju wzroku i widzenia, percepcji wzrokowej, manualności, koordynacji oko – ręka, motoryki małej i dużej oraz innych, tak potrzebnych umiejętności. Robiliśmy zdjęcia i filmiki dla siebie – do własnej dokumentacji, a co raz więcej osób mówiło nam (zazwyczaj obcych), że to co robimy jest niestandardowe i bardzo ciekawe. Kiedyś pojechaliśmy na turnus rehabilitacyjny i ku naszemu zdziwieniu okazało się, że w domu mieliśmy w tamtym czasie więcej sprzętów wizualno – wzrokowych, niż w profesjonalnym ośrodku – to też dało nam do myślenia. Materiałów przybywało, a całość zaczęła układać się w klarowny system zabaw i zajęć odpowiednich do wieku najmłodszych dzieci – i tak to się zaczęło.
B.P.: Dla kogo jest projekt: „Mamo, Tato, pokaż mi!”
J.S., M.S.: Nasza strona i cały projekt, skierowane są do wszystkich rodziców, dziadków i opiekunów dzieci, zainteresowanych ciekawymi i kreatywnymi zabawami oraz zabawkami o charakterze plastycznym i wizualnym dla dzieci: od noworodka do trzylatka (a konkretnie od pierwszych dni życia do ukończenia trzeciego roku życia). Zwracamy się do wszystkich – zarówno do rodziców dzieci widzących prawidłowo, jak też tych, których dzieci mają różnorakie problemy wzrokowe. Spośród wielu, zrealizowanych przez nas zabaw, wybraliśmy najpierw te najprostsze – mogące być zastosowane w miejscu przebywania i aktywności dzieci widzących prawidłowo oraz trudniejsze w realizacji – zabawy wyjątkowe – dla dzieci z problemami wzrokowymi (przy każdej kategorii wiekowej znajduje się podrozdział „zabawy wyjątkowe”). Każdy rodzic może wybrać coś dla siebie i swojej pociechy. Zabawy są naprawdę proste i możliwe do zrealizowania w domu, przy niezwykle prostych i dostępnych materiałach (odblaski szkolne, kolorowe gryzaki, kolorowe i błyszczące wiatraczki, różne wielkościowo butelki z wodą itp.).
W przypadku dzieci z problemami wzrokowymi, zawsze zaznaczamy, aby rodzic wybierał formy wizualne odpowiednie dla swojego dziecka, a jeśli nie jest pewien co wybrać, może skonsultować się ze swoim terapeutą wzroku lub tyflopedagogiem. Dla tych dzieci, zabawy nie mają ograniczenia wiekowego – można je stosować w różnym wieku – w zależności od potrzeby. Pokazujemy różne rozwiązania, ze szczególnym naciskiem na kolor oraz kolorowe światła i światełka. Rodzic musi wybrać coś dla siebie i dostosować do swojej sytuacji. Dużo częściej rodzice dzieci z problemami wzrokowymi mają opory, czy mogą zrobić to, czy tamto – aby nie zaszkodzić, ale to właśnie oni powinni zadbać o domowe doświadczalnie świata dla swoich pociech. Kiedy powstają profesjonalne (czasami płatne) sale doświadczania świata w różnych ośrodkach, podstawą są przecież kolorowe światła, światłowody, lampki led i inne oświetlenia, a przecież to wszystko można mieć obecnie w domu w tak prostej formie!
Stronę kierujemy również do żłobków i przedszkoli, które chcą dostosować miejsce zabaw oraz same zabawy i zabawki do możliwości wzrokowych dzieci lub zorganizować własne – proste doświadczalnie świata dla swoich podopiecznych. Strona zawiera również bardzo ważne dla nas podrozdziały – dotyczące zabaw plastycznych dla dzieci, odrębne w każdym przedziale wiekowym – niemowlęcia, roczniaka, dwulatka i trzylatka. Jest to bardzo ważny temat, zarówno w kwestii zabawy plastycznej rodzica w domu, jak też pracy w żłobkach i przedszkolach. Aby zajęcia plastyczne miały naprawdę charakter edukacyjny oraz rozwijały spostrzegawczość najmłodszych dzieci, ich manualność i koordynację oko – ręka, a później grafomotorykę, należy wiedzieć, które materiały i narzędzia plastyczne są odpowiednie do wieku oraz jak wyglądają rysunki dzieci w każdym przedziale wiekowym. Podczas warsztatów dla przedszkoli często spotykaliśmy się z podstawowymi błędami w narzędziach rysunkowo – malarskich podawanych dzieciom, a nieznajomość poszczególnych faz rozwoju rysunku dziecięcego jest fatalna w skutkach. Również rodzice, pomimo najlepszych chęci, często wymagają od dziecka umiejętności, których ono jeszcze nie może rozwojowo posiadać. Wszystko to opisujemy na stornie w tematach dotyczących plastyki i rysunków. Każdy może się z tymi tematami zapoznać i dostosować materiały, narzędzia oraz formy pracy do swoich potrzeb. A rola zabaw plastycznych u tak małych dzieci jest naprawdę ogromna – mimo, że tak bardzo się ich nie docenia.
B.P.: Skąd czerpaliście wiedzę?
J.S., M.S.: W kwestii wiedzy na temat rozwoju wzroku – która była nam niezbędna, musieliśmy bardzo dużo szukać. Wiele dowiedzieliśmy się od lekarzy prowadzących leczenie syna , inne informacje trzeba było kompletować z różnej literatury i dostępnych źródeł, a jest to wiedza mało dostępna – trzeba dużo szukać i jeszcze wybrać to, co jest najważniejsze. W zakresie zabaw i wiedzy plastycznej natomiast, polegaliśmy na własnym doświadczeniu plastyczno – pedagogicznym oraz na obserwacji zainteresowań wizualnych syna i jego postępów. Część zabaw aranżowaliśmy sami (np. z odblaskami szkolnymi, tunelami do piłek oraz wszystkie zajęcia typowo plastyczne), jednak syn również sam podpowiadał bardzo dużo ciekawych rozwiązań i nakierowywał nas na najlepsze zabawy i zabawki. Przykładowo zabawy z butelkami z wodą były jego pomysłem – podczas powrotu z jednej z konsultacji, zafascynował się bąbelkami powstałymi w potrząsanej butelce z wodą, my tylko dodaliśmy różne kształty i wielkości butelek, oświetlanie jednym kolorem światła lub kilkoma i tak powstał cały zestaw zabaw, a osoba, która dotrze do naszej strony, może je wykorzystać wg własnego uznania.
Im Eliasz był starszy, tym więcej mógł pokazać, a my jemu zaproponować. Jednymi z ciekawszych zabaw były zajęcia z nawilżaczem powietrza i tęczą – nawilżacz sam z siebie jest niezwykle ciekawy dla dziecka, a dodatkowe efekty świetlne to hit. My robiliśmy tęczę ze skrzyżowania kolorowych świateł na chmurze pary, a Eliasz 2 lata później, sam wymyślił swoją „tęczę”, wykorzystując nawilżacz i lampkę światłowodową na baterie. Zabawy wymagały oczywiście stałej kontroli, ale efekty i rozwój kreatywności dziecka jest niezwykły. Ogromną rolę odegrały również nasze zwierzęta – w tamtym czasie psy. Każdy, kto dokładnie przegląda materiały na naszej stronie, zauważy, że w niektórych filmikach i zdjęciach (pochodzących z naszej prywatnej dokumentacji i udostępnionych na potrzeby programu) pojawia się biały pies (Biały Owczarek Szwajcarski – Chihiro) lub rudy pies (Alaskan Malamut – Czubaka) – to nasi psi terapeuci, którzy bardzo pomogli w pierwszych latach życia syna – w codziennych zabawach wzrokowych oraz rozwoju widzenia do dali. Dziecko dla zwierzęcia potrafi niejednokrotnie zrobić dużo więcej, niż nawet dla rodzica. Niektóre zabawy były zainspirowane zabawami syna z naszymi psami, jak chociażby bańki mydlane, które dla dzieci są niezwykle atrakcyjne (dla wyjaśnienia – płyn do baniek robiliśmy sami, dlatego był bezpieczny dla dziecka, jak też dla psa). Nasze psy w tamtym czasie – ze względu na barwę sierści (śnieżno biała i złota) stały się jednymi z najważniejszych bodźców wzrokowych, motywatorów i prowodyrów różnych zabaw plenerowych. Na stronie programu, nie pisaliśmy dużo na temat psów i zwierząt ogólnie, ze względu na różne podejście i możliwości rodziców (jedni chcą mieć zwierzęta, a inni nawet nie chcą o tym słyszeć) – jednak należy o nich wspomnieć, ze względu na rolę, jaką dla nas odegrały. Obecnie, dla naszych dzieci bardzo ważne stały się koty, ponieważ im dziecko jest starsze, tym większa emocjonalność się w nim budzi, z którą czasami ciężko sobie poradzić, a koty są doskonałymi pochłaniaczami emocji i naturalnym odstresowaniem dziecięcym.
B.P.: Skąd czerpaliście siłę?
J.S., M.S.: Siłę czerpaliśmy przede wszystkim z patrzenia na szybki rozwój i ogromne postępy naszego syna. To była największa motywacja i niesamowita nagroda za wszystko to, co staraliśmy się robić i zdziałać. Z dnia na dzień widać było efekty pracy i bardzo indywidualny rozwój syna. Wiele rzeczy wydawało się na początku niemożliwych, a ostatecznie, jego działania, pomysły i twórczość własna pokazywały zupełnie coś innego. Zwykłe umiejętności dnia codziennego, motoryka, szybka nauka jazdy na rowerze, kreatywność i niezwykła wrażliwość plastyczna, pokazują, że warto pracować z dzieckiem w domu i stosować również niestandardowe metody. Szczególne znaczenie miały tu zwykłe dla nas zajęcia i zabawy plastyczne, które pozwalały na rozwijanie wzroku oraz wielu umiejętności manualnych. Wprowadziliśmy dodatkowo formy graficznej pracy multimedialnej (w graficznych programach komputerowych), które przyniosły niesamowite efekty. Sami nie wierzyliśmy, jak niezwykłe prace plastyczne, Eliasz będzie tworzył. Pracowaliśmy z wieloma dziećmi, ocenialiśmy setki prac w konkursach dziecięcych, ale takich jeszcze nie poznaliśmy – zachwycaliśmy się pracami plastycznymi własnego syna – nie dla tego, że to nasz syn, tylko dlatego, że takich prac dotychczas nie spotykaliśmy. Bardziej mają formę prostych plakatów graficznych, niż pracy plastycznej kilkulatka. Co więcej mają one ogromną wartość wizualną i terapeutyczną – takie prace: obrazki i rysunki powinny wisieć w pokojach najmłodszych dzieci – wyraźne, odpowiednio dobrane w kolorach i proste w formie i z mocnym konturem. Najlepszy profesjonalny plastyk, przy całej wiedzy plastycznej, nie stworzyłby obrazków tak dobrze dostosowanych do możliwości wzrokowych najmłodszych dzieci. Są one również idealne dla starszych dzieci niedowidzących, a powiększone i powieszone na ścianach pokoju dziecka, mogą pomagać w rozwoju widzenia i spostrzegania. Takie wydarzenia i spostrzeżenia dają nam na co dzień siłę i przekonanie, że warto pracować w taki sposób i starać się, nawet jeśli coś wydaje się niemożliwe.
Ogromną siłę, daje również odpowiednia kadra lekarska i tu należą się serdeczne podziękowania dla prof. Edwarda Wylęgały i dra Dariusza Dobrowolskiego oraz całego zespołu lekarskiego, którzy wspierali i nadal wspierają nas i leczą, a ich wiedza, profesjonalizm i przy tym ludzkie podejście, były i są dla nas ogromną podporą.
Poczucia sensowności działania dodawały również zupełnie obce osoby, które po zetknięciu z tym co pokazywaliśmy, wykazywały zafascynowanie tak prostymi, ale niezwykłymi metodami. Przykładem może być zupełnie obca nam osoba, która po zapoznaniu się z naszymi formami pracy, zadzwoniła do nas i zasugerowała, aby zwrócić się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wnioskiem o stypendium i upowszechnić cały projekt. I tutaj znów podziękowania, jednak tym razem dla środowiska artystycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego: dla Pani dr hab., prof. nadzw. UR Magdaleny Rabizo – Birek oraz dla Pana dr-a hab., prof. UR Marka Adama Olszyńskiego, którzy poparli nasz wniosek w kwestiach pedagogiczno – artystycznych. Dziękujemy i pamiętamy okazane wsparcie.
W zwykłej codzienności natomiast, musimy mieć odskocznię od głównego nurtu działania, aby odpoczywać przede wszystkim psychicznie i nabierać siły do dalszych działań. Dla nas taką odskocznią są zwierzęta. Po trzech pierwszych – bardzo intensywnych latach pracy z synem, odetchnęliśmy i zrealizowaliśmy wcześniejsze zamiary, co do naszej hodowli. Przez 3 kolejne lata wychowaliśmy 24 szczeniaki – „Czychiraki”, które rozjechały się po Polsce i z rozrzewnieniem śledzimy ich losy. Było to niezwykłe doświadczenie i odpoczynek od głównego nurtu naszej działalności – dla nas i syna. Obecnie nasza suczka ma już swoje lat, więc hodowla jest zawieszona, ale zajmujemy się pszczołami, co również wymaga wiedzy, bardzo zajmuje głowę i można uciec. Ucieczka w takim rozumieniu jest dla nas odskocznią i magazynowaniem nowych sił do kolejnych wyzwań. W obecnym czasie zajmujemy się kolejnym ważnym w naszym życiu projektem – edukacją domowa Eliasza, a w tym opracowywaniem materiałów edukacyjnych dla dzieci niedowidzących – praca jest bardzo intensywna i zajmująca, dlatego taka ucieczka jest po prostu niezbędna.
B.P.: Jak korzystać z „Mamo, Tato, pokaż mi!”?
J.S., M.S.: Aby w pełni skorzystać z naszej strony, odbiorców należy podzielić na 3 grupy: 1 – rodziców dzieci widzących prawidłowo, 2 rodziców dzieci z problemami wzrokowymi oraz 3 osoby zainteresowane, pracujące w żłobkach i przedszkolach. Każda z tych grup może skorzystać ze strony i informacji w niej zawartych inaczej.
- Rodzice dzieci widzących prawidłowo, chcąc skorzystać ze wszystkich aspektów projektu, powinni najpierw zapoznać się z informacjami na temat rozwoju wzroku dziecka oraz czym jest percepcja wzrokowa, aby mieć podstawową wiedzę na temat widzenia i rozwoju wzroku ich pociechy (działy „rozwój wzroku”). Potem mogą zapoznawać się z zabawami i zabawkami przeznaczonymi do każdej kategorii wiekowej i wybrać to, co będzie najbardziej interesujące dla ich dziecka (działy „zabawy dla noworodka, niemowląt, roczniaka itp.”). Tutaj rodzic ma wybór i może dostosować zabawy i zabawki do zainteresowań zaobserwowanych u swojego dziecka. Nie należy też mocno trzymać się terminów – ponieważ czasami dla roczniaka mogą sprawdzić się zabawy dla niemowląt i na odwrót – rodzic musi wykazać się plastycznością i znajomością swojego dziecka. Należy jednak również przejść do zajęć plastycznych dla konkretnego przedziału wiekowego (działy „plastyka dla niemowląt, roczniaka itp.”) i tutaj, koniecznie trzeba dostosować się do porad i zasad pracy z dzieckiem, które bardzo dokładnie opisaliśmy na stronie. Należy bowiem wiedzieć, jakie metody, materiały i narzędzia plastyczne są stosowne do wieku oraz co dziecko może wykonać, a na co jest za wcześnie. Bardzo ważne jest, aby przeczytać rozdziały, dotyczące rysunków dzieci (działy „rysunki niemowląt, roczniaka itp.”), ponieważ rodzice najczęściej nie wiedzą, że naturalną koleją rzeczy są najpierw bazgroty, kreski, kropki, kółka, a potem głowonogi – które najczęściej nie są dostrzegane przez rodzica (dziecko narysowało tylko koło i dużo kresek). Bardzo często zauważamy podstawowy błąd, w którym rodzic na siłę uczy dwu i trzyletnie dziecko rysować ludzika w formie pionowej, złożonego z tułowia, głowy, szyi, rąk i nóg, co jest rozwojowo niemożliwe, a wyrządza dziecku ogromną krzywdę i pokazuje, że nie spełnia wymagań rodzica. Jest to niezwykle ważne, ponieważ odpowiednio poprowadzone zabawy plastyczne, są pierwszą formą ekspresji dziecięcej, a także rozwijają widzenie (dziecko patrzy na to co rysuje), koordynację oko – ręka, manualność, późniejsza grafomotorykę oraz pomagają się wyciszyć i skoncentrować na jednej czynności.
Ilość informacji udostępnionych na naszej stronie jest dość duża, jednak spokojnie można wybrać coś dla siebie i skorzystać z wiedzy, którą przekazujemy. Rodzic musi wybrać to, co będzie dla niego i jego dziecka najbardziej wartościowe i rozwijające. Każdy maluch jest inny i ma inne zainteresowania. Po urodzeniu młodszego syna, sami wróciliśmy do naszego programu zabaw i dostosowaliśmy je do młodszego syna. Z części zabawek jeszcze korzystaliśmy, a część odtworzyliśmy. To, co jednak było najważniejsze, to fakt, że zabawy musiały być dostosowane do kolejnego dziecka, które miało inne zainteresowania. Musieliśmy wybrać to, co zainteresowało młodszego syna. W jego przypadku wyjątkowo interesujące i przydatne okazały zabawy typowo plastyczne, które bardzo go wciągnęły i pozwoliły na wyciszenie oraz uspokojenie zmysłów. Zazwyczaj jest bardzo aktywny, pojawia się wszędzie i niespodziewanie, a zabawy plastyczne pozwoliły mu nawet na kilkugodzinne zajęcie się malowaniem, rysowaniem, krojeniem plasteliny i innymi czynnościami manualnymi. Takie zajęcia, to również doskonały sposób na nawiązanie dialogu z dzieckiem: mówimy co można narysować, a maluch rysuje, opowiada o swoich zainteresowaniach lub my rysujemy, a on dokańcza – mnóstwo zabawy!
2. Rodzice dzieci z problemami wzrokowymi – dla nich przeznaczone są wszystkie podrozdziały „zabawy wyjątkowe”. Najważniejsze jest, aby zapoznać się ze wszystkimi podrozdziałami z tym tytułem – niezależnie od wieku dziecka, ponieważ czasami zabawy , które my udostępniliśmy w czasie niemowlęctwa, mogą doskonale sprawdzić się u dwu lub trzyletniego dziecka, a czasami nawet jeszcze starsze dzieci są zafascynowane kolorowymi światłami, połyskującymi odblaskami, czy zabawami z butelkami z wodą. Należy zapoznać się ze wszystkimi podrozdziałami „wyjątkowymi” i wybrać, to co dla naszego dziecka jest najbardziej wartościowe i pomocne wzrokowo. Problemy wzrokowe mogą być różne, począwszy przecież od wad wzroku korygowanych okularami lub soczewkami, niedowidzenia – które może być wypracowane, aż po sytuacje trudne i trwałe typu zmętnienie rogówek, wady oczu (nie tylko wzroku) i wszelkie inne niestandardowe sytuacje. Dla rodziców z takimi i podobnymi problemami wzrokowymi udostępniliśmy nasze doświadczenia, aby wiedzieli, że nie należy się poddawać, można pracować w domu i zorganizować jak najlepsze warunki rozwojowe dla swoich dzieci. Każdy jednak musi wybrać to, co jest najlepsze w jego sytuacji, a najlepiej jeśli wykaże się kreatywnością i doda coś od siebie, wymyśli coś nowego i wprowadzi to w życie. Zwracamy również szczególną uwagę na stosowanie u dzieci z problemami wzrokowymi zabaw plastycznych – odpowiednio poprowadzone, mają bardzo istotne znaczenie w rozwoju – nawet przy bardzo poważnym niedowidzeniu. Można wprowadzać plastykę z tradycyjnymi materiałami i narzędziami (odpowiednio dobranymi) lub posiłkować się sprzętami multimedialnymi oraz programami graficznymi – o tym też piszemy na naszej stronie.
- Osoby zainteresowane, pracujące w żłobkach i przedszkolach. Tutaj zachęcamy do organizowania małych doświadczalni świata w żłobkach i przedszkolach – nie trzeba ani dużo miejsca, ani wielu środków finansowych, aby stworzyć naprawdę fajny i przyjazny kącik dla dzieci. Obecnie jest tak ogromna dostępność rozmaitych materiałów kolorowych i świecących, że można zdziałać bardzo wiele. Wystarczą lampki multikolor na baterie czy lampki światłowodowe, instalacje tekturowe, różnorakie butelki napełnione kolorowymi płynami i doświadczalnia gotowa. Bardzo mocny nacisk kładziemy na zapoznawanie się opiekunów żłobkowych i przedszkolnych z odpowiednimi formami pracy plastycznej z dziećmi oraz kolejnymi fazami rozwoju rysunków dzieci. Na warsztatach w przedszkolach, niezwykle często spotykaliśmy się z podstawowymi błędami w pracy plastycznej z małymi dziećmi, wynikającymi najczęściej z luk w całym systemie kształcenia pedagogów przedszkolnych. Co więcej, rytmika najczęściej prowadzona jest przez zewnętrznych muzyków – pedagogów, natomiast na plastykę nie zwraca się uwagi – jako na coś niepotrzebnego – a jest wręcz odwrotnie. Podaje się dzieciom nieodpowiednie do wieku materiały plastyczne, narzędzia, neguje się kreatywność dziecka, inwencję, a to wszystko wpływa na dalszy rozwój i samoocenę najmłodszych. Nie trzeba dużo, aby taki stan rzeczy zmienić – jako pedagodzy plastyki udostępniliśmy bardzo dokładne informacje na temat materiałów, narzędzi, metod pracy oraz kolejnych faz rozwoju rysunku dzieci do końca trzeciego roku życia. Wszystko zależy więc teraz od chęci i zaangażowania opiekunów w żłobkach i przedszkolach. Ci, którzy będą zainteresowani, powinni po kolei zapoznać się ze wszystkimi działami na naszej stronie, ze szczególnym uwzględnieniem informacji dotyczących plastyki i zajęć plastycznych.
Każdy, kto będzie zainteresowany i będzie potrzebował podpowiedzi, może do nas napisać, zapytać, dopytać, skonsultować się. Na stronie podany jest kontakt, pod który piszą zainteresowane osoby. Staraliśmy się udostępniać takie zabawy i zabawki, które rodzice i opiekunowie mogą wykonać sami i wielu chętnie wykonuje takie zadania. Zdarza się jednak, że część z nich nie czuje się na „manualnych” siłach i zwracają się do nas o pomoc. Dla nich uruchomiliśmy FolkSmolk – możliwość zamówienia u nas zabawki lub zestawu zabawek, opartych na zabawach z projektu „Mamo, tato – pokaż mi!”. Należy do nas po prostu napisać – nie jesteśmy sklepem – jesteśmy plastykami, jesteśmy ciekawi naszych odbiorców, lubimy z nimi dyskutować, a jak trzeba, to również wykonujemy zabawki, które można dokładnie omówić i dopasować od indywidualnych potrzeb.
B.P.: Które zabawy są wasze ulubione?
J.S., M.S.: Starszy syn – Eliasz przez długi czas najbardziej lubił wszystkie zabawki i instalacje świetlne oraz podświetlane odblaski szkolne i butelki z różnymi płynami – długo do nich wracał i eksperymentował, nawet wtedy, kiedy był już duży i miał inne zainteresowania. Jako rodzice, mamy do tych zabaw i zabawek ogromny sentyment, ponieważ to właśnie one budowały widzenie Eliasza w pierwszym – najtrudniejszym czasie. Młodszy syn natomiast – Jeremiasz, miał ulubione delikatne lampki na baterie w kolorze czerwonym, a potem przyszła fascynacja kolorowymi wiatraczkami – te lubili obaj i długo się nimi bawili. Podobnie było z kolorowymi, świecącymi wiatraczkami – też wspólna fascynacja. Obaj również długo bawili się z chmurą parową z nawilżacza powietrza (choć stworzyli sobie różne rozwiązania), jednak hitem – dla obojga w jednym czasie okazały się przejrzyste tunele z piłeczkami. Dla starszego syna robiliśmy zabawki szybkie, wymyślone pod wpływem chwili i spontanicznego pomysłu – w tym też tunele – klejone taśmą klejącą. Dla młodszego, wykonywaliśmy już zabawki trwałe, na podstawie wcześniejszych wersji Eliasza – ale bez taśmy, szyte i dokładnie wykonane. Na ich podstawie stworzyliśmy zabawki wykonywane na indywidualne zamówienie zainteresowanych rodziców w naszej pracowni FolkSmolk. Okazały się one również doskonałym sposobem integracji chłopców, pomiędzy którymi jest ponad 5 lat różnicy.
Odnośnik do strony: http://folksmolk.cba.pl/pl/tunel-poskosny-eko-zabawka-zrecznosciowa-49-zl/
Integracja dzieci w zabawie zawsze jest wyzwaniem, dlatego musieliśmy opracować taktykę. Starszy syn bardzo lubił bawić się szeleszczącymi i błyszczącymi zabawkami, które można było miąć, a one mocno szeleszczały i miały wyraźne kształty geometryczne. Młodszy syn również przejawiał podobne zainteresowania, dlatego zrobiliśmy dla nich Pierwszą książkę – którą mogli się bawić oddzielnie i razem, a forma plansz była zapożyczona z „Mamo, tato – pokaż mi!”. Cały czas wyjmujemy książkę i plansze i wracamy do zabawy. Książka podoba się zresztą nie tylko nam, cieszy się dużą popularnością wśród osób, które docierają do FolkSmolka.
Odnośnik do strony: http://folksmolk.cba.pl/pl/ksiazka-edukacyjna-sensoryczna-zapachowa/
Mniej więcej w tym samym wieku (trzylatka) obaj synowie uwielbiali samochody tekturowe i różne manualne zabawy przy nich. My również mieliśmy dobrą zabawę przy wymyślaniu i montowaniu samochodów, tyle, że kiedy młodszy rozpoczął zabawę z tekturo – samochodami, starszy również się zainteresował i przypomniał sobie ulubioną zabawę. Nie mieścili się razem w jednym samochodzie, przepychali i trzeba było temu zaradzić – zbudowaliśmy trwały samochód dla obu – do tej pory lubią się nim bawić.
Link do strony: http://folksmolk.cba.pl/pl/samochod-wiklinowy-duzy-eko-zabawka-300-zl/
Ponadczasowym hitem są również wszelkie zabawy z wodą – lubią je nasi chłopcy do tej pory i my też – możemy zorganizować im zabawę i odpocząć.
B.P.: Gdzie można was spotkać?
J.S., M.S.: Jesteśmy dostępni przede wszystkim przez Internet – prowadzimy kilka stron internetowych – przez które można się z nami kontaktować. Są to strony poświęcone zabawom wzrokowym oraz zabawkom, które wykonujemy:
Oraz nasza strona wypoczynkowo – wyjazdowa:
Dostępne są 2 podstawowe maile, które codziennie odbieramy:
Jesteśmy również na Facebook-u jako Doświadczalnia Świata , więc można do nas dołączać.
Należy do nas po prostu pisać – każdy, kto ma pytanie, chce o coś dopytać, zapytać, skonsultować swój pomysł lub dobrać zabawy dla swojego dziecka – może napisać, a my odpowiemy. Dzięki formie pisanej, mamy możliwość zastanowienia się nad problemem. Czasami osoby zainteresowane zadają nam pytania trudne, nad którymi trzeba się dobrze zastanowić, mieć czas na odpowiedź, aby dobrać najlepsze formy pracy. Jeżeli ktoś będzie chciał zamówić zabawkę, również najlepiej jest najpierw napisać – pokazane zabawki na FolkSmolk są przykładami – można omawiać projekt, proponować, co dla konkretnego dziecka jest potrzebne i najlepsze, pertraktować, dostosowywać zabawkę do możliwości wzrokowych dziecka albo finansowych rodzica itp. Można oczywiście kliknąć po prostu kup i wykonamy zabawkę wg opisu, ale najlepiej jest wcześniej się skontaktować i omówić szczegóły. Nie jesteśmy sklepem z gotowymi zabawkami, więc można z nami najprościej rozmawiać. Nasze dzieci bawią się zrobionymi dla nich zabawkami FolkSmolk, natomiast każdą zabawkę dla zainteresowanego rodzica wykonujemy na zamówienie – nie mamy zabawek na „składzie” – zawsze trzeba zamówić – omówić i poczekać. A my cieszymy się z kontaktów z odbiorcami, bo poznajemy różnych ciekawych ludzi, różne ludzkie historie, co dla nas bardzo się liczy i niezmiernie to cenimy.
Dziękujemy za zainteresowanie i pozdrawiamy serdecznie
Joanna i Marcin Smola wraz z synami: Eliaszem i Jeremiaszem