Nadmierna czy niedostateczna akomodacja?
Oko człowieka ma jedno zasadnicze zadanie – widzieć. Widzieć z daleka i widzieć z bliska. Widzieć, gdy jesteśmy nieruchomo i gdy się poruszamy. Widzieć obiekty stałe i ruchome. W ogromnym uproszczeniu: gałka oczna ma utworzyć na siatkówce oka obraz z wpadającego do niej światła. Ten obraz jest pomniejszony i odwrócony. Następnie komórki siatkówki przekształcą impuls świetlny w impuls chemiczny, a później w elektryczny. Ten wędruje drogą wzrokową, poprzez nerw wzrokowy, pasmo wzrokowe i promienistość wzrokową do mózgu, a dokładniej do kory wzrokowej. Dopiero w tym miejscu powstaje wrażenie wzrokowe i jego interpretacja. Oko jest odbiornikiem. Mózg widzi i interpretuje. Zatem cały układ wzrokowy to gałka oczna, droga wzrokowa oraz korowe ośrodki wzrokowe.
Nadmierna czy niedostateczna akomodacja?
Akomodacja to jeden z procesów widzenia. Umożliwia nam ostre widzenie przy patrzeniu na różne odległości. Pracuje automatycznie, przez cały czas. Dostosowuje napięcie mięśnia rzęskowego, a co za tym idzie – kształt soczewki wewnątrzgałkowej do bodźca wzrokowego. Fakt, że widzimy ostro wszystko, na co popatrzymy, jest dla nas naturalny i najczęściej się nad tym nie zastanawiamy. Oczywiście do czasu. Możliwości akomodacji zmniejszają się w okolicach 40 roku życia. Przestajemy wtedy widzieć idealnie z bliska. Ten moment najczęściej jest związany z wizytą u optometrysty lub okulisty w celu dobrania pierwszych okularów do czytania.
Akomodacja pracuje przez cały dzień. Każda zmiana kierunku spojrzenia, każdy przedmiot, na który rzucimy okiem, czytanie, nauka czy inna czynność, którą wykonujemy patrząc na coś z bliska, to bodźce aktywujące proces akomodacyjny. Bez niego moglibyśmy widzieć wyraźnie tylko na jedną odległość. To dlatego akomodacja jest niezbędna w wykonywaniu codziennych czynności i dlatego tak bardzo cierpimy, gdy jej praca jest zaburzona.
W XXI wieku znacznie wzrosła ilość bodźców wzrokowych, które muszą rejestrować nasze oczy. Wykonujemy zdecydowanie więcej pracy wzrokowej niż nasi dziadkowie, czy nawet rodzice. Co więcej, młode pokolenie, które idzie za nami będzie musiało sprostać jeszcze większym wymaganiom.
Właśnie z tego powodu duża część moich pacjentów boryka się z zaburzeniami pracy akomodacji. Najczęściej te problemy mają charakter przejściowy i są bezpośrednio związane z przemęczeniem, chorobą lub trudną sytuacją życiową. Jednak coraz częściej zdarza się, że brak odpowiedniej higieny pracy, wypoczynku i nadmierny stres zaburzają pracę akomodacji przez dłuższy, a wtedy normalny odpoczynek przestaje być wystarczający. Badani zmagają się z brakiem ostrego widzenia z bliska lub z daleka, bólami głowy czy oczu, pojawia się u nich drażliwość, spada skuteczność pracy. Dobrze jest trafić w takim momencie do odpowiedniego specjalisty, który diagnozuje problemy związane z akomodacją i trafnie oceni jej funkcjonowanie. W przeciwnym wypadku można latami męczyć się ze złym widzeniem mimo dobrze dobranych okularów lub nie mając w ogóle wady wzroku. Świadomość zaburzeń pracy akomodacji jest ważna i powinni ją mieć zarówno pacjenci, jak i specjaliści opiekujący się oczami, czyli optometryści, okuliści i ortoptyści.
Jeżeli zauważasz wymienione problemy u siebie i swojego dziecka – nie zwlekaj – wybierz się do optometrysty, który nie tylko sprawdzi Twoją wadę wzroku, ale dodatkowo sprawdzi pracę akomodacji.