Stroiciel wzroku
Podzielę się dzisiaj opowieścią, która niesamowicie mnie dotknęła. Jest to piękna alegoria pracy z osobami z zaburzeniami wzroku, ale nie tylko.
Stroiciel wzroku
Oto opowieść:
„Pewnego dnia w pewnym domu zjawił się stroiciel, by nastroić nowy fortepian. Był to prawdziwy mistrz. Nad jedną struną potrafił pracować godzinami, by naciągnąć ją tak, aby wydawała idealnie czysty dźwięk. Pod wieczór fortepian brzmiał naprawdę wspaniale. Kiedy właściciel zapytał, ile ma zapłacić, stroiciel odparł:
– Proszę się tym nie przejmować. Dam Panu rachunek podczas następnej wizyty.
– Następnej wizyty??!! Co Pan chce przez to powiedzieć?
Stroiciel odparł:
– Przyjdę do Państwa jutro wieczorem, a potem będę się jeszcze zjawiał raz w tygodniu przez najbliższy miesiąc. Następnie do końca roku będę przychodził co miesiąc.
– Ale o czym Pan mówi? Nie wykonał Pan dzisiaj swojej pracy? Czy fortepian nie jest nastrojony? – zapytał zaskoczony właściciel, a stroiciel odpowiedział:
– Oczywiście, że jest, ale te struny są bardzo sztywne i aby utrzymać ich właściwe napięcie musimy je WARUNKOWAĆ. Dlatego właśnie muszę przychodzić do Państwa, aby je podciągać tak długo, aż drut nie przyzwyczai się do właściwego naprężenia.
——–
Komentarz Autora książki:
Dokładnie tak musimy postępować, jeśli chcemy odnieść sukces w tworzeniu trwałych zmian.
Kiedy wywołamy zmianę, powinniśmy ją natychmiast umocnić. Następnie musimy tak warunkować nasz system nerwowy, aby nasz sukces był nie tylko jednorazowy, ale trwały.”
——–
Mój komentarz.
Czasem faktycznie czuję się jak stroiciel. Stroiciel wzroku. Stroiciel widzenia.
Stroiciel, któremu pacjent pozwala na właściwą pracę, a czasem chciałby „jednorazowej usługi”.
Czasem tłumaczę z cierpliwością istotę procesu terapii. Czasem pacjenci i rodzice sami ją rozumieją. Czasem odmawiam współpracy, ze względu na brak zrozumienia.
Zrozumienie istoty czasu w terapii widzenia, wywołania i utrwalenia zmian oraz ogromu pracy i zaangażowania, którymi muszą wykazać się wszystkie strony to podstawa.
Ja sama nie wystarczę.
Kropka.
Historię przeczytałam w książce „Obudź w sobie olbrzyma”, autor Anthony Robbins. Bardzo mnie dotknęła i pomogła zrozumieć mechanizmy, które rządzą w życiu i które mogę przełożyć na doświadczenia prowadzącego terapię widzenia.